Blog

Dziennik pokładowy pewnego samochodu.

Powrót do bloga RSS

Włamanie

2012-10-08

Włamali się dzieciaki do mojego autka.

Włamali się, pogrzebali i oczywiście nic nie zrobili, ani nie ukradli. Cóż mieli ukraść, skoro radio marki daewoo na kasety (w dodatku zgubiłem panel) a i kasetami też nie byli zainteresowani. Podobnie nie wzruszyła ich latarka samochodowa, ani zestaw map sprzed kilku ładnych lat.

Nawet pojeżdzić sobie nie mogli, bo akumulator miałem w domu.

Przez tą przygodę przez chwilę myślałem, by nie zamykać drzwi w ogóle, z tym, że w Polsce mogłoby to być odebrane jako znak opuszczonego samochodu.

A moja wisienka takim nie jest.

Komentarze zostały wyłączone.
Jeśli pragniesz podzielić się uwagami dotyczącymi tego wpisu (za co będę bardzo wdzięczny) zapraszam na stronę kontaktową.