Blog

Dziennik pokładowy pewnego samochodu.

Powrót do strony głównej RSS

2004

2004-12-21Pierwsze zimówki

Po 20 latach życia wisienka doczekała się pierwszych zimówek. Doczekała się w sumie dlatego, że moje dotychczasowe opony błagały o zmianę. 130 PLN kosztowała mnie para użwanych firestonów 155SR13, dodatkowo 20 montaż z wyważeniem. I tu pytanie - jak się kupuje jedną parę opon to należy ją montować na osi napędzanej czy na tej drugiej ?

komentarzy:1

2004-11-13Złodzieje kontra Wisienka 0:1

Poszliśmy do knajpy w centrum Torunia, a ponieważ zabawa była bardzo przyjemna wrócilismy do domku taksówką pijany.

Rano okazało się, że jakieś DZIECIAKI (no bo to nie byli profesjonaliści) chciały wejść do mego autkarycerz. Oczywiście udało im się tylko blaszkę osłaniającą ruszyć i powyginać.

Poza tym tomicherry sprezentował mi kierownicę od wersji turbo diabel, a wisienka ciągle czeka na wymianę płynu w chłodnicy.

skomentuj

2004-11-01Przegląd i okolice

Nie można powiedzieć, że jeżdżenie samochodem jest tanie. Zrobiłem obowiązkowy przegląd (165pln) na którym nagle zaczął działać hamulec ręczny (kurde wszyscy znani mi mechanicy toruńscy spychali mnie na drzewo), a przedtem wymieniłem świece (wciąż boscha - stan starych swiec jest całkiem niezły zadowolony) - 41 pln, wymieniłem filtr powietrza (22,11pln) oraz wymieniłem czujnik temperatury w chłodnicy (co ciekawe mieli go w Arpolu od ręki podczas gdy pompę wodną, czy przewody wysokiego napięcia trzeba zamawiać) -65,23pl.

Jednocześnie wiśnia po raz pierwszy przyniosła mi jakieś pieniądze w sposób prawie bezpośredni - zabrudziła mi spoldzielnia mieszkaniowa część mojego starego wnętrza od wiśni za co dostałem ponad stówe gwizd.

skomentuj

2004-10-04Wymiana skrzyni biegów - nieudane podejście

Kiedy już przebyłem prawie 300km do tomicherrego, kiedy już umowiliśmy sie z Erykiem i razem pojechaliśmy następne kilkadziesiąt km po to by zobaczyć i następnie kupić wisienkę i kiedy wróciwszu spłukani z forsy (ja 250 za pasek rozrządu, rolkę napinacza, podróbke przegubu, kilka uszczelek i inne gadźety, tomicherry 500pln za całe autko ninja) wjechaliśmy do kanału okazało się, że nie mamy uszczelek a przydałyby się zdecydowanie... W związku z tym wymieniliśmy przegób (200pln) i wisienka przestała strzelać ! Dziwne uczucie :-)

Przymierzając się do naprawy części chłodzącej zakupiłem termostat[46pl], ale chyba pompę będę też musiał kupić malysmutek.

Z innej beczki : Od dzisiaj pamiętnik jest też dostępny poprzez czytniki RSS - ma teraz swój własny Kanał ninja. Dzięki temu można być na bierząco z wpisami bez sprawdzania strony. Zapraszam!

skomentuj

2004-09-17Pierwsza podróż zagraniczna

Po ponad 12 latach przebywania w Polsce wisienka wyruszyła za granicę. Jako, że w tatrach ślubowałem została na tą okoliczność pięknie przybrana i z działającym klaksonem wiozła nas przez tatrzańskie wsie.duzyusmiech. No a potem... Słowacja! Pomimo symbolicznego wycieku płynu z pompy wody bezproblemowo pięła się pod górę, zjeżdżała malowniczymi serpentynami...Przebyła z nami ponad 2 kkm. Tylko coś dużo paliła (ok 10l/100 km).

Dopiero w drodze powrotnej skumałem, że silna woń niespalonego gazu może jest związana z rozregulowanym gazem. Szast prast, mała regulacja i autko ekonomiczniejsze się stało.

W Słowacji bardzo droga jest woda destylowana przez co koszt wycieczki jesli chodzi o materiały eksploatacyjne był koło 15pln.

Ponadto przed ślubem kupiłem pastę polerską "tempo" x2 po 8 pln sztuka i czarną paste do plastików (8pln). Wiśnia wyglądała świetnie!chef

skomentuj

2004-08-10Woda droższa niż paliwo

Wyglada na to, że wentylator przy chłodnicy nie jest skłonny do działania, przez co w korku na kolejnym super przystanku woodstock zrobiło wisience ciepło. Musiałem dolać wody destylowanej i się zaskoczyłem bo woda na stacji Shella kosztuje 3 PLN krzyk. Kurde i jak tu nie odnieść wrażenia, że stacje wykorzystują ludzi w potrzebie ?

Miło zaskoczyła mnie za to Pani z "Samopomocy" - mam już 60% ulgi zapłaciłem tylko 295 pln ubezpieczenia OC na rok gora.

skomentuj

2004-07-28Ktoś porysował mi lakier

(wybaczcie mi wulgaryzmy, ale nie umiem tego inaczej powiedzieć) kurwa kurwa kurwa kurwa kurwa kurwa kurwa kurwa kurwa kurwa kurwa kurwa kurwa kurwa kurwa kurwa kurwa kurwa kurwa kurwa kurwa kurwa kurwa kurwa kurwa kurwa kurwa kurwa kurwa kurwa kurwa kurwa kurwa kurwa kurwa kurwa kurwa kurwa kurwa kurwa kurwa kurwa kurwa kurwa kurwa kurwa kurwa kurwa kurwa piorun

komentarzy:1

2004-07-10Wymiana oleju

Mimo tego, że spędzam w brzydgoszczy większość czasu to w Toruniu wolę dokonywać zakupów i napraw. Może dlatego, że tu lepiej znam co w trawie piszczy. Wymiana oleju jednak mnie zaskoczyła bo podrożała o 2 złote (61pln) a wymiana pióra mniej, bo kosztowała 10 pln (czyli tyle samo).

skomentuj

2004-06-24Nic się nie dzieje...

Wisienka stoi na parkingu, dumna i piękna, a ja używam jej tylko gdy pada, a na codzień rowerkiem jeżdżę.

W zeszłym tygodniu złapałem gumę i okazało się, że niestety moje zapasowe koło jest już niestety w bardzo słabym stanie. Będę musiał pożegnać się z dwudziestolenią japońską oponą TOYO 155 SR13, a na jej miejesce wjedzie też oryginalny BRIDGESTONE 175SR13 od Pitera. Widać konstruktorzy nissana wyszli z założenia że autko z 80 konnym silnikiem musi mieć szersze opony i innego producenta.detektyw

skomentuj

2004-05-29Sarna sarna i 200 pln mniej

Tyle właśnie zostawiłem u mojego ulubionego lakiernika w związku z wyprostowaniem naprężeń w błotniku, polakierowaniem błotnika i naprawieniem progu. Dodatkowo pan Henryk, zgodnie z gwarancją, sprawdził kilka słabszych punktów w samochodzie, gdzie mogłyby się zrobić punkty zapalne w przyszłości. Jestem goły, ale wesoły zadowolony

skomentuj

2004-05-16Nissanmania 2004

Już program imprezy zapowiadał się super. Spędziłem(liśmy - ja i mój pilot Monika) kilkadziesiąt bombowych godzin kombinując jak rozszyfrować zakodowane obrazki w trakcie rajdu na orientację, jak wykonać slalomy, jak z powagą odbierać nagrodę za ...dzieste miejsce psst, jak pić i nie paść i jak pokazać wisienkę innym klubowiczom jeżdżącym nowszymi autkami, że 20 letni nissan to niezniszczalne autko chef.

Niestety, niektórzy mogli odnieść inne wrażenie, widząc jak spychamy wisienkę, która nam nie chciała zapalić. Okazało się, że przyczyna była bardzo prozaiczna - skończył nam się gaz omdlaly. Tak więc najsłabszym ogniwem wisienki okazał się ... kierowca.

Aby na imprezie pokazać się z dobrej strony trzeba było blachy (4pln) i silniczek (12pl) umyć. Oczywiście w związku z pogodą efekt mycia zanikł zanim dojechaliśmy (z mahmello) na miejsce.

skomentuj

2004-04-26Zabiłem sarenkę

Zacznijmy od początku: Ten weekend spędziłem z tomicherrym, gdzie wspólnie rozbieraliśmy doszczętnie wspaniałe eks-autko Pitera. Została goła blacha, która de facto mogłaby być teraz bazą do innej wisienki.

Odwiedziliśmy też Eryka, który właśnie zmieniał stan cywilny. partypijany

Wieczorkiem, w niedziele, szczęśliwy ze spędzenia owocnego weekendu, postanowiłem pojechać przez Płock i Włocławek, bo mniej samochodów... ale za to więcej zwierząt. Na przykład sarenka stojąca z boku drogi i wyskakująca przed maskę. Niestety trafiłem ją w głowę, przez co szans na przeżycie nie miała. Straszny widok.

Wisience pekł zderzak i niestety z drzwi pasażera, trochę lakieru odpadło.

Po drodze zabiłem pićest milionów komarów (było ich tak dużo, że przez pierwsze sekundy myslałem, że pada), a potem, by mnie jeszcze bardziej załamać policja mnie zatrzymała za przekroczenie prędkości (85 vs 60 km/h). Na szczęście się zlitowali i mandat odpuścili...

komentarzy:3

2004-04-20Wiosna!

Właściwie od początku roku, poza wypadkiem, myciem i tymi amortyzatorami, nic mnie nissanek nie kosztuje (oczywiście poza paliwem).

Abym zbytnio nie myślał, że motoryzacja jest tania, byłem zmuszony zapłacić mandat ze stycznia 2003. Urząd skarbowy doliczył 5 pln odstek (czyli 10%!).

A wisienka i tak czuje się zaniedbana. Niby nic nie mówi, ale słyszę, że chciałaby bym spędził przy niej trochę czasu.

I w dodatku biedula dostała kulką na sobotnim paintballu. Silne te reflektory gwizd

skomentuj

2004-03-06Amortyzatory tylnej klapy i kilka słówo myciu

Jadę sobie na trasie Toruń - Warszawa, a tu znienacka zauważam kątem oka szrot z wisienka. No to oczywiście się zatrzymuję i oglądam. Niestety, tak jak większość wisienek na szrotach, jest to padło malysmutek.

Ale ma silne amortyzatory klapy tylnej, więc je kupiłem. Potem okazuje się, że właściwie tylko jeden z nich jest dobry w dodatku nie oryginalny przez co klapa zamiast otwierać raczej się uchyla usmiech. Całość 50pln.

Poza tym, w bydgoszczy jest fajna myjnia, gdzie można samemu umyć samochód za 4pln. Bez limitu wody, bez pośpiechu... Ja naprawde nie wyobrażam sobie oddania wisienki, z nowym lakierem, pod wirujące miotły.

komentarzy:5

2004-02-02Wisienka naprawiona, portfel lżejszy

Tomicherry po raz kolejny pomógł mi w biedzie i udostępnił zderzak swój stary (troche pekniety, ale mniej od mojego), kierunek oraz reflektor, światło pozycyjne oraz błotnik postanowiłem kupić nowe.(za bagatelka 220+70 pln)

Całość poskładał i polakierował za skromne 390 pln warsztat pana Henryka Sklindy a zderzak i atrape za 60 pln naprawił plast-serwis w Toruniu. Musze pochwalić tą drugą firmę za jakość - na atrapie nie widać miejsca sklejenia!

Niestety warsztat lakierniczy nawalił w drobiazgach - nie poskładali go dobrze musiałem dwa razy przyjeżdżać a instalację gazową zapomnieli mi włączyć.Poza tym lakierowanie na przyzwoitym poziomie.

Drogo zaczął się ten rok malysmutek.

komentarzy:5

2004-01-11Poślizg

Nie miałem wielkiej chęci na prodróż z torunia do bydgoszczy dzisiejszego wieczoru, zwłaszcza, że poprzedniego wieczoru byłem na małej imprezie. Ale zmusiłem się i to był mój błąd. Topniejący śnieg i padający deszcz zrobi na trasie fajną ślizgawkę i kiedy brałem jeden z nielicznych na tej trasie większych zakrętów samochodzik przestał mnie słuchać. Zakontrowałem, chyba za mocno, i mimo niewielkiej prędkości obróciło mnie o 180 stopni i uderzyłem w barierkę.

Wstępne oględziny wykazały - rozerwana na 3 częsci piękna atrapa od piotra, wgnieciony błotnik, wyrwane światło pozycyjne, pęknięty reflektor i powyginany, niedawno cynkowany pas dolny. Do tego jeszcze pęknięty zderzak. Jutro jadę do blacharza poznać ile tym razem będzie mnie ta zabawa kosztowaćplakac.

komentarzy:2

2004-01-02Drugie roczne podsumowanie wydatków

W tym roku, tak jak się zresztą spodziewałem, wydałem na auto jeszcze więcej pieniędzy niż w zeszłym a przejechałem nim zaledwie 10 tysięcy kilometrów. Wydałem tyle nie dlatego, że wisienka mi się psuła (wręcz przeciwnie - ten rok był prawie bezawaryjny), ale dlatego, że w tym roku zrobiłem remont generalny blacharki.

Swoją drogą - remont blachy kosztował tyle co niektóre całe samochody na giełdzie (inna sprawa, że polskiej produkcji zazwyczaj).

Zapraszam:

Podsumowanie roku 2003

skomentuj