Blog

Dziennik pokładowy pewnego samochodu.

Powrót do bloga RSS

1,2 i 4

2005-11-05

Pojechałem z lewarkiem wyjętym z naszego (mojego i Adiego) złomu do znajomego mechanika (na ulicy Słowiańskiej w Bydgoszczy) licząc, że ów mechanik wszystko zrobi na cacy. Po kilku ładnych godzinach mechniak przyznał się, że nie zrobi nic na cacy. Żal mi się zrobiło chłopiny i zostawiłem mu 10 pln co by miał na piwo i ze zmienionym lewarkiem ze skrzyni pięciobiegowej ruszyłem. Okazało się, że lewarki różnią się bardzo symbolicznie. Za to ten nowy lewarek miał takie luzy, że zmiana biegów w Polonezie była istną przyjemnościa w porównaniu ze zmianą w wisience.

Co gorsza, luzy były tak wielkie, że przestała wchodzić mi też trójka i piątka. Tak więc wisienka miała trzy biegi: 1,2 i 4. I tak dobrze, że akurat te.

Podróż takim autem ani do łatwych ani do przyjemnych nie należała to i dużo nie jeździłem.

Komentarze zostały wyłączone.
Jeśli pragniesz podzielić się uwagami dotyczącymi tego wpisu (za co będę bardzo wdzięczny) zapraszam na stronę kontaktową.