Blog

Dziennik pokładowy pewnego samochodu.

Powrót do strony głównej RSS

2014

2014-12-2830 lat minęło jak jeden dzień...

Kiedyś myślałem, że gdy moja wisienka będzie miała w końcu trzydziestkę, to będzie szampan, kawior i szaleństwa. Tymczasem jak to często bywa, planowanie nie zawsze się udaje.

Wiśnia przeżyła swoje urodziny bez tortu, bez fanfar i bez głośnego sto lat.

Może to dlatego, że już nie wzbudza takiego zainteresowania jak kiedyś. Może też dlatego, że nie mam pojęcia co z nią zrobić, jaki jest jej cel i do czego to wszystko zmierza.

Tym nie mniej trzydziestolatek na naszych drogach to rzadkość, więc gdybyś przypadkiem zobaczył(a) ją na drodze lub parkingu, pamachaj do niej wesoło. Bo jeszcze ciągle jeździ, jeszcze wytrwałe serduszko bije i wcale nie wygląda jakby miało się poddać.

skomentuj

2014-05-21Dym spod maski

Pewnego pięknego dnia postanowiłem przejechać się wisienką. Ponieważ jazda tym autem poprawia dodatkowo humor, był on na naprawdę wysokim poziomie. Aż do czasu gdy zatrzymałem się kulturalnie na czerownym świetle i nagle zacząłem w samochodzie coś jakby się zaczynało palić.

Zjechałem z ulicy, stanąłem na poboczu i... dym zniknął. Dziwna sprawa - pomyślałem, zajrzałem pod maskę - wszystko w porządku, z sercem na ramieniu ruszyłem dalej. Dojechałem, tam gdzie chciałem dojechać - wszystko w porządku... Może coś się spaliło i już więcej się nie zapali - pomyślałem i rzeczywiście z trzy razy jechałem samochodem i nic niepokojącego me nozdrza nie wyczuły.

Wiśnia znowu postała sobie miesiąc i gdy znowu zapragnąłem nią pojechać ruszyła radośnie po to by po kilku kilometrach znowu zaczęło coś się palić. Wtedy już wiedziałem, że coś się musi niedobrego dziać gdy wiśnia stoi dłuższy czas na parkingu, ale nie był to smród zwierzęcia, raczej coś plastikowego. Podobnie jak przedtem zanim się zatrzymałem smród opuścił kabinę i śladu po przyczynie nie mogłem znaleźć.

Eksperyment, który miał znaleźć winowajcę był prosty - wiśnia poczekała dwa tygodnie na parkingu i wtedy zapaliłem ją na parkingu. Z otwartą maską obserwowałem co się tu może dziać. Okazało się, że to olej. Ten olej co sobie wycieka powoli z silnika kapie na rurę wydechową. Gdy rura się ogrzewa ten się spala. Dlatego dzieje się to tylko wtedy, gdy silnik długo nie jest zapalany i więcej oleju zbierze się na wydechu i jest tego oleju na tyle mało, że zanim się zatrzymam, już go nie ma.

Wymiana uszczelki staje się koniecznością.

skomentuj

2014-02-11Podsumowanie 2013

Kolejny rok za nami!

W 2013 roku po raz kolejny wisienka zajmowała się głównie zbieraniem kurzu i liści. Co nie zmienia faktu, że dziewczyna skora jest do zabawy i jeśli ją ładnie poprosisz to zabierze Cię na koniec świata.
Prawie.

Koszt kilometra jest bardzo wysoki i pewnie taniej byłoby raz na te dwa miesiące pożyczyć samochód, ale to nie to samo... nie ma wypożyczalni wisienek...

Szczegółowe Podsumowanie 2013 roku.

skomentuj