Blog

Dziennik pokładowy pewnego samochodu.

Powrót do strony głównej RSS

2002

2002-12-29Zimowe zakupy

Mrozy zmusiły mnie do zakupu 1 litra płynu do spryskiwaczy (5pln - jakis polski nie pamietam nazwy :-/) oraz litra płynu do chłodnicy (koncentrat shella) tak na wszelki wypadek gdyby było naprawdę zimno. Na gwiazdkę dostałem walizkę z narzędziami do samochodu ;) oraz trzy "cuda" - do połysku we wnętrzu auta, zabezpieczający uszczelki przed mrozem oraz roztapiajacy lód na szybach! Szczególnie to ostatni cudo mi sie spodobalo, gdyż niecierpię rysować sobie szyby.

komentarzy:2

2002-11-16Progi zamontowane, dziury załatane

Tydzień temu zostawiłem w znanym mi warsztacie na ulicy Grabowej w Toruniu moja wisienke z moimi lśniącymi programi. W poniedziałek zobaczyłem wisienkę bez drzwi, błotników ale również na szczęście bez progów. Okazuje się, że stan błotników jest znakomity, za to podłoga u kierowcy jak i pasażera za pilotem kierowcy niestety nie :-( Montaż progów i zacerowanie tego co trzeba kosztowało mnie 450 pln. Wszystko świetnie zakonserwowane więc zimy się nie boję... Tylko brak mi zimówek.

komentarzy:1

2002-11-10Pierwsze roczne podsumowanie kosztów

Gdy wziąłem komputerek i zacząłem liczyć ile kosztuje mnie samochodzik to się przeraziłem. Ponieważ opłata składa się z wielu małych (nie licząc wymiany hamulców, instalacji gazowej czy oc) nie czułem takiego spustoszenia w kieszeni. Ogólnie w tym roku wydałem więcej niż jest wart na giełdzie mój samochód!!!!!! Tym nie mniej był to rok wielkich inwestycji - wymieniony układ hamulcowy i w połowie wydechowy, nowe oponki, instalacja gazowa, trwająca wciąż wymiana podwozia (i progów) nie spowodują że autko nabierze znaczącej wartości na giełdzie czy wśród złodziei, ale akurat na tym najmniej mi zależy ;-) Surfując sobie co nieco spotkałem bardzo fajną stronkę - www.4x4.pl. Ona utwierdziła mnie w przekonaniu, że 5 tysięcy rocznie na samochód to wcale nie jest tak dużo (przy tylu przejechanych kilometrach). Zapraszam do Rocznego Podsumowania Pamiętnika

komentarzy:1

2002-11-04Progi ocynkowane :)

Po wielu poszukiwaniach udało się znależć fimę, która jest w stanie wypiaskować moje, bądź co bądź cienkie progi i listwę tylną. Piaskowanie trwało tydzień i kosztowało 40 pln (p. Zakowski, Lisi Ogon k.bydgoszczy), a cynkowanie tylko jeden dzionek i kosztowało 50 pln. Progi wyglądają bardzo ładnie, reszta samochodu będzie musiała nadgonić ;-)) W przyszłym tygodniu montaż :-)

skomentuj

2002-10-20Regulacja zawieszenia

Tymi dwoma słowami określił operacje wykonane ma mojej wisience koleś, który przedtem zajmował się "wstydliwą sprawą", która niestety wciąż była nierozwiązana - hałasowała. Zapłaciłem 30 pln wiecej warsztatowi na ulicy łęczyckiej w bydgoszczy z myślą, że wiecej tam się już nie pojawię.

komentarzy:2

2002-10-13Mandat za prędkość

Cóż... pech mały na prostej, ale niestety pomimo tego na terenie zabudowanym i to bardzo, 78 km/h na ograniczeniu 30km/h - dostałem 4 punkty i 50 PLN, a to wszystko w drodze do firmy, która potrafi cynkować moje świeżo zakupione progi. Niestety wymagają oczyszczenia wpierw co okazuje się nie takie łatwe :-((

komentarzy:1

2002-10-03Nowe Progi i wymiana oleju

Z tygodniowym poślizgiem otrzymalem komplet progów i dolną listwę tylną zakupioną w sklepie BHMD (duńskiej marki Klokkerholm). Były bardzo fajnie zapakowane i wcale nie drogie = progi 82 PLNx2 + listwa 83.05 PLN + transport 36 PL = 283,05PLN. Niestety są NIEOCYNKOWANE. Nie wiem ile kosztuje operacja ocynkowania, ale myślę, że co jak co, ale progi warto (przynajmniej od spodu). Ciekawostka jest fakt, że próg wchodzi pod przedni błotnik! Czyli jest przez całą długość samochodu.

Poza Tym zmieniłem olej (w końcu) na Mobila (przedtem jezdziłem na elfie). Różnica niezauważalna, ale ponieważ Mobil jest sprzedawany luzem to kosztowało mnie to wszystko tylko 70PLN (w tym litr dodatkowo). Kupiłem też dwie żarówki do wstecznych świateł - 2PLN (prawdopodobnie poszły na zjezdzie).

komentarzy:1

2002-09-29Cherry unplugged :)

Na pierwszym naszym klubowym zlocie moje autko pokazało maksimum swoich możliwości jeśli chodzi o umiejętności nawalania. Zaczęło się od niewinnego "kłopotu z zapłonem" którego próbowały rozwiązać głowy nie tylko z naszego, ale również z zaprzyjaznionego klubu AC. Niestety nadaremno. Okazało się, że jedyną metodą jest stare sprawdzone "na pych". Ale to był dopiero początek - potem okazało się, że minus zaniknął w pojezdzie - wentylacja "buczała", obrotomiesz szalał, kierunkowskazy migały z częstotliwością koło 10Hz i kiedy wydawało się, że nie może być gorzej - światła osiągneły nadwyczajną moc tylko po to by za chwilę zgasnąć na wieki. Dzięki współpracy przybyłych klubowiczów jakoś dojechaliśmy do Warszawy (ponad 30km) bez prądu. Oczyścilismy styki, klemy, połączenia... i zapalił od pierwszego ruchu kluczyka! Niestety okazało się że zarówki umarły i jedno pozycyjne, a przy okazji zmieniłem sobie podświetlenie tablicy (około 21PLN) no i niestety akumulator też nie był za bardzo do użytku. Kilka ładnych godzin zajęło nam (mi i Tomicherry) jeżdzenie po hipermarketech i innnych sklepikach, az w koncu kupilem w Auchan akumulatorek Boscha 45Ah, który na półce kosztował 189 PLN, przy czytniku kodów już 199PLN :) a w kasie aż 229! Czemu? Bo 30 PLN to kaucja, która otrzymuje się z powrotem gdy się zwróci stary. Dziwne zwyczaje. Wróciliśmy do domku bez przeszkód.

komentarzy:1

2002-09-26Wstydliwa sprawa z prawej strony

Po ostatniej historii z lewym nadkolem z wielką uwagą obserwowałem poczynania z prawej strony. Bardzo się przeraziłem, kiedy odkryłem znajomy hałas z prawej strony.

Dmuchając na zimne pojechałem do mechanika w bydgoszczy (nie znam adresu) gdzie za 90pln (!!) gosciu mi to naprawił co mnie niestety zasmuciło zwłaszcza ze nadal jakis halas stamtad dobiega.

skomentuj

2002-09-05250 000 km

Ćwierć miliona kilometrów... Dużo to czy mało? Jakby to podzielić na 18 lat to wychodzi niewiele ponad 13 tysięcy rocznie, a wiec nie tak dużo :) Ciekawe czy wisienka potrafi wytrzymać pół miliona, milion...

komentarzy:1

2002-08-21Wstydliwa sprawa

Od jakiegoś tysiąca km coś mi z tyłu stukało na wybojach. Myśląc, że to tylna półka sprawę olałem a jako kierowca nie mogłem nawet tego wybadać. Sprawa sama się "rozwiązała" kiedy to jadąc do pracy i przejeżdżając przez kolejną dziurę w naszych drogach hałas stał się zbyt głośny jak na półkę. Zatrzymałem i przeraziłem się, gdy zobaczyłem po raz drugi w życiu tylny lewy amortyzator, który przeszedł przez blachę nadkola! :-( Pięć lat temu, ten sam mechanik kóry był pośrednim sprawcą dziury w podłodze, naprawiał mi to nadkole. I okazuje się, że tyle wytrzymuje robota mechaników. Naprawa kosztowała mnie 60PLN(Autonaprawa, ul.Jaworowa) i dzień męki w PKSach i MZKach:-(. Poza tym dokupiłem sobie niedawno pióro dla pasażera(8PLN), klucz do koła zapasowego (15PLN) i nieco wody destylowanej do chłodnicy(1PLN). Cała ta historia naruszyła moje wielkie zaufanie do wisienki, ale jazda z amortyzatorem w bagażniku jest ciekawym doświadczeniem. Słychać każdą nierówność 100x mocniej, a samochodzik fajnie się kołysze :))

komentarzy:3

2002-08-11Przegląd i okolice

Kupa forsy poszła na moją wisienkę w związku z przeglądem. Fakt - poszedłem na całość - wszystko nowe i nie najniższej klasy. Najpierw opony - dwie na tylnej osi Gislaved były już prawie łyse - kupiłem nowe Dębica Passio (155R13 czyli standardowe do Cherry 1.3) za 260 PLN z montażem i wyważeniem w Jakubie (w tym też wyważenie kół na przedniej osi - REWELACJA! Wszelkie drgania kierownicy powyżej 120 km/h zniknęły!). Czemu nie używane? Ze względu na czas - w trzech warsztatach i nikt nie miał takich oponek jakich potrzebuje :-/

Najwięcej kłopotów i nerwów było z tarczami hamulcowymi. Mechanik u którego postanowiłem wymienić tarcze i klocki (p.Zbigniew Popławski z ulicy Okólnej w Toruniu) strasznie długo sprowadzał tarcze a kiedy je w końcu sprowadził okazało się, że są nie te (winny za to był podobno ARPol w Toruniu). Byłem zmuszony do podróży pociągami, pekaesami i innym cholerstwem do pracy przez kilka dni. Straszne ! 4 h dziennie na dojazdy marnowałem w rozklekotanych pociągach elektrycznych lub strasznie wolnych PKSach lub MZK. Na szczęście mam znajomego, który mnie co nieco podwoził.

W końcu tarcze dotarły! Tarcze zamiast polskich okazały się znanej wszystkim firmy JC za 110 PLN sztuka, ale wygladają bardzo solidnie :) Do tego klocki Jurida za 85 PLN i można sobie zęby wybić przy hamowaniu. Montaż aż za 140 PLN bo były kłopoty z odkręceniem śrub. Strasznie dużo zachodu, ale hamuje się dużo lepiej.

Wymieniłem też tłumik. Do wyboru był: Polski zwykły 110 PLN, Polski aluminiowy 160, Bossal za 260 PLN. I gdy zdecydowałem się w bardzo miłym sklepie na ten za 160 PLN okazało się, że mogę mieć za 225 PLN Walkera! Podrapałem się w główkę i "rzuciłem kasą na stół". Montaż, też u Popławskiego za 80 PLN+15 PLN za objemkę i kawałek gumy. Tłumik pracuje zdecydowanie lepiej i nie jest dziurawy ;-))

No i na końcu warto wspomnieć o przeglądzie. Niestety w pierwszym punkcie, znanym z wysokich wymogów, moja wisienka została odrzucona!!! Przez progi (których właściwie nie mam)!! Nie chciało mi się kłócić, że progi w cherry nie są aż tak ważne tylko pojechałem do mojego zwyczajowego "przeglądacza". Okazało się, że mam źle wyregulowany gaz (z tego co widziałem to całkiem nieźle) i w związku z tym przepraszam tych którzy za mna jeździli (dziurawy tłumik+źle wyregulowany gaz) - teraz wszystko jest ok. Oczywiście nie podobał mu sie jeden reflektor, a poza tym wszystko ok :) Przegląd z gazem jest droższy, bo kosztuje 155 PLN.

komentarzy:7

2002-08-01Haracz

Początek sierpnia to poza zbliżającym się przeglądem jeszcze ubezpieczenie OC. Czwarty raz ubezpieczyłem sie w Samopomocy. Są tani, a to najważniejsze - 413 PLN (-30% za bezszkodowość -5% kontynuacja -5% "bezratowosc"). Z drugiej strony za 413 PLN mozna by sobie kupic kilka fajnych gadżetów do samochodu. Gościu proponował mi jeszcze NW, zapewniał, że się opłaca i w ogóle, ale te kilkadziesiąt złotych więcej jeszcze bardziej by mi zepsuło humor.

skomentuj

2002-07-28Przed przeglądem...

...warto zobaczyć z czym mogą być problemy. Pan u którego robię zazwyczaj przegląd sprawdził mi za darmo autko i powiedział, że nie podoba mu się hamulec ręczny oraz tarcza hamulcowa w przednim kole no i oczywiście opony na tylnej osi (one mają już ładnych kilka latek). W moim warsztacie mała regulacja i hamulec ręczny był gites(20PLN). Przy okazji okazało się, że odbojniki też są nienajświeższe - Ale za to od malucha pasują (6PLN)! Niestety tarczę hamulcową i klocki trzeba wymienić... Trwają poszukiwania sklepu... Walczyłem wczoraj też z tymi cholernymi klemami i okazało się, że świeżo kupiona oryginalna klema nie pasuje do mojego starszego Fulmena! :-( Po prostu za bardzo wytarte ma końcówki i są luzy na styku. Musiałem kupić nową klemę (3PLN) i wykombinować połączenie. Nie jestem zadowolony.

skomentuj

2002-07-24Chciałem kupić maskę - kupiłem fotele

Ogłoszenie w Anonsach brzmiało ciekawie - cherry od 10 zł części. Zadzwoniłem - "Tak są drzwi" - Usłyszałem i czym prędzej przebyłem te 70 km po czym okazało się, że ... drzwi są w nienajlepszym stanie i listwa inna ... i gdy miałem już wychodzić z pustymi dłońmi zobaczyłem fotele kubełkowe! Byłem ugotowany!:) Potem zobaczyłem maskę. Maska w niezłym stanie - ja już dwie mam, ale jeden "sympatyk cherry" takiej potrzebuje to ją też kupiłem :) I kiedy już fotele zainstalowałem i ustaliliśmy, że za całość 80 PLN zdałem sobie sprawę, że czarne fotele i reszta niebieska to nie jest najbardziej kosmiczne połączenie. Podumaliśmy i gościu widząc moje zadumanie dołożył wszystkie(!) wewnętrzne plastiki za symboliczne 20 PLN!!! Dorzucił też klemę oryginalną (z moją jakąś przyszywaną sa problemy). Wracając byłem najszczęsliwszym facetem w okolicy :))

Poza tym, gwoli ścisłości musze dodać że wczoraj kupiłem dwa gumowe odbojniki do maski (3PLN), bo orginalne 18 letnie nie za bardzo chciały odbijać. Dzięki temu maska stała się grzeczniejsza.

skomentuj

2002-07-1718 letnia rura leśną dróżką

Właściwie można powiedzieć, że wymieniłem już cały układ wydechowy. Pozostał jedynie tłumik (który też zachowuje się nienajładnie) oraz początek. I właśnie to kolanko dało o sobie znać kiedy jedąc leśną drogą nad jezioro zawadziłem o pień. Spawanie w serwisie Rem-Kar trwało ponad godzinę, ale kosztowało tylko 30 PLN. Nie ma co ukrywać - pedzej czy później ta 18 letnia rura też puści. Przy okazji dokupiłem oleju - okazuje się że co kilka tysiecy trzeba sprawdzić poziom i jakies 100ml dolać (20PL za 1 L) Wina gazu?

komentarzy:3

2002-06-22Wielke sprzątanie

W związku ze zbliżającą się wielkimi krokami osiemnastką mojego autka wypadałoby go wyczyścić od środka. Zwłaszcza że spędzam w nim dziennie ponad dwie godziny. Odkręciłem fotele, pasy bezpieczeństwa oraz plastiki. Po zdjęciu wykładziny od strony pasażera zobaczyłem ziemię. Dziura była na kilka palców i wytłumaczyła całkowicie wilgoć w deszczowe dni. Powstała dzięki niefachowości mechanika po jednym z wypadków który jej nie zabezpieczył. Jej "załatanie" (przy okazji naprawa też fajną linkę do tylnego okna) kosztowało mnie 120 PLN (Autonaprawa na ulicy Jaworowej 10) oraz jeden dzień podróży pociagiem elektrycznym do pracy (FUJ!). Wykładzina była prana cztery razy za każdym razem oddając czarną wodę i kupę piasku. Cztery dni zajęło mi szukanie materiału wygłuszającego połonego między wykładziną, a blachą w końcu kupiłem go za 34,50 PLN w sklepie Tasumi na Bydgoskiej. Mechanik oczywiście źle zamonotwał klemy przez co skok napięcia spowodował ubytek 15 PLN na żarówki (tradycyjnie Narva). Ogólnie samochód bez wykładziny jest duuuużo głośniejszy.

komentarzy:2

2002-06-02Głupi mandat

Ulica Słowackiego w Toruniu jest jednokierunkowa, a ja pozwoliłem sobie na mały skrót by nie jechać poł kilometra dłuzej. Pech chciał, że spotkałem panów w takim śmiesznym polonezie. Dali mi aż 150 PLN mandatu i pierwsze punkty w życiu(6). Oczywiście nie mieli pojecia jaki samochód zatrzymywali ;-))))

komentarzy:2

2002-05-07Maska i nowa znajomość

Długi weekend nad morzem, poza słodkim lenistwem, zaowocował maską, która u mnie była w opłakanym stanie (tych kilka wypadków dało jej w kość) oraz końcówką drążka kierowniczego, która u mnie była słaba. A wszystko to kupiłem za 50PLN od pewnego wielbiciela samochodów, który w swym życiu miał 10 (dziesięć) wisienek! Oczywiście nie obyło się bez kilkugodzinnej rozmowy na temat-rzeka :)

skomentuj

2002-04-29Znikający plus

Takie zaniki są bardzo szkodliwe dla wszystkich urządzeń elektrycznych. Często nawet bezpieczniki nie potrafią zabezpieczyć zmian napięcia. Jedziesz sobie spokojnie i nagle masz dziwne uczucie, że coś się zmieniło - kierunkowskaz zaczyna szybiej działać, żarówki wysiadają, radio ma kłopoty. Ale jechać można dalej! Pierwszy raz mi sie to zdarzyło po jednym z wypadków. Przyczyna jest prozaiczna - słabe styki na klamie lub w jej najbliższym otoczeniu. Trochę cyny i chwilka czasu i naprawione - koszt: 4xżarówki H4 + żarówka do pozycyjnego = 32PLN.

skomentuj

2002-04-17Olej w skrzyni biegów

Po szczesliwym rozwiązaniu problemu skrzyni biegów postanowiłem w jakiś sposób nagrodzić moja zmęczoną skrzynię (przez pewien czas była zmuszona do pracy na pół-sprzęgle). Wymiana oleju kosztowała niewiele - 42,50 (w tym 5 zł robocizna) za Mobil GX-80 (klasa lepkosci wg instrukcji API GL4). Wymiana trwała 30 min i odbyła się w firmie Jakub. Wydaje mi się, że skrzynia pracuje ciszej, a może to tylko złudzenie? Musiałem też dolać oleju do silnika. Czyżby gaz spowodował, że silnik bierze olej?

skomentuj

2002-04-13Linka od sprzęgła i spotkanie z miłośnikiem cherry

Dzisiaj odwiedził mnie właściciel grafitowego cherry 1.5 (jeszcze nie turbo) z Warszawy! Przez kilka godzin opowiadaliśmy sobie o własnych cudach, oglądaliśmy Toruń jak i prospekty, testowaliśmy samochody i mówiliśmy o problemach nas nurtujących. Mnie nurtowała zepsuta synchronizacja (wg serwisu Rem-Kar) w mojej skrzyni. Spojrzenie fachowca pod maskę i problem z włączaniem biegów okazał się duzo prostszy! Zniszczona linka od sprzęgła! Jakaż była moja radość gdy Tomasz (tak ma na imię ów wielbiciel) wyciągnął ze swojego bolidu dobra linkę! Po podmianie problem zmiany biegów zniknął (jeszcze raz dzięki)!

Myślimy nad stworzeniem klubu użytkowników wisienek...

skomentuj

2002-04-06Łożysko tylne lewe

Ostatnio hałasowało za bardzo i postanowiłem je wymienić. Koszt nie duży (25,31 PLN+ 30 PLN robocizna) tylko znowu czasu trochę poszło. Piszę znowu, bo ostatnio spędziłem prawie 3 (słownie: trzy) godziny w kolejce czekając w Urzędzie Komunikacji tylko po to by mi pani dopisała w dowodzie rejestracyjnym: "GAZ 2002.04.05". No ale formalności stało się zadość. W ogóle muszę dodać, że aktualnie jazda na gazie po ostatnich regulacjach jest całkiem fajna, chociaz oczywiście mniej przyjemna niż na benzynie.

skomentuj

2002-03-30Wymiana świec

Z tą instalacją gazową to nie jest różowo. Wręcz przeciwnie - fakty: 28 SEKUND do setki, wyprzedzanie w stylu malucha, 12 LITRÓW gazu/100 km! I to się stało po pierwszej regulacji. odwiedziłem zatem serwis gazowników, a oni mówia, że winne są świece. Zatem wymieniłem na nowe BOSCHA (36 PLN). Co ciekawe moje poprzednie były JAPOŃSKIE! I ogólnie były rzeczywiscie zużyte, ale nie zniszczone. Przy okazji okazało się, że gazownicy podwyższając filtr nie przedłużyli połączenia łączącego wydech z filtrem. Bardzo miły sprzedawca w Polmozbycie na Rubinkowie dopasował właściwy za 8 zeta. Jak wyjechałem od sklepu z nowymi świecami po prostu nie mogłem w ogóle jechać na gazie a na paliwie leciał jak szalony! Oczywiście udałem się do gazowników i TRZECIA już regulacja przyniosła poprawę. Jak naprawdę się jeżdzi zobaczę właściwie na dobrze mi już znanej trasie do bydgoszczy. Poza tym kupiłem kostkę do mojego radyjka, bo własnej roboty instalacja radiowa okazała sie mało skuteczna w ekstremalnych warunkach (32 PLN).

komentarzy:5

2002-03-18Przepalona żarówka

Poszła mi żarówka - drobiazg - 7PLN. Postanowiłem, by nie pokazywać innym, że mam nie sprawny samochód, pierwszy raz od zeszłorocznych wakacji wyłączyć światła. Muszę stwierdzić, że czułem się na drodze zdecydowanie bardziej szaro, a tablica rozdzielcza też zdecydowanie pobladła. Instalacja gazowa działa ok. Spadek przyspieszenia jednak jest zauważalny - zwłaszcza na gorszej jakości gazie. No, ale na stacji poczułem się świetnie - do pełna proszę i 28 zł! :-)

skomentuj

2002-03-12Założyłem instalację gazową

Gaz w 18 latku to nie grzech - jeśli jeździ sie nim dużo i CHCE się nim jeszcze jezdzić. Zwłaszcza jak silnij jest dobrym stanie.

Do instalacji trzeba się przygotować. Warto poczytać na forum autocentrum.pl oraz na lpg.prv.pl. Chociaż w sumie i tak najwięcej dają telefony. Okazało się w Toruniu i tak wszyscy montują tylko włoskie i większość jest na podobnym poziomie.

Tak więc pozostała cena oraz zakład montujący. Poszukałem po znajomych i wśród polecanych najtańszy okazał się DeWu na Wrzosach. Montaż trwał 4h (chłopaki pracowali do 21 szej)i zakończył się jazdą testową, która mnie bardzo pozytywnie naładowała, bo nie czułem utraty mocy. Następnych kilka kilometrów wykazało, że po prostu mam nieco niżej nogę a silnik stał sie cichszy - stąd niby ta sama moc ;-))) A ponieważ adko mam "deche" więc przejście okazało się spokojne. Na trasie przekroczyliśmy 150 km/h - a więc prędkość maks. nie obniżyła się. Niestety w drodze powrotnej zaczęły się schody, zaczął nierówno pracować i gasnąć na wolnych obortach. Oczywiście nie omieszkałem przyjechać do warsztatu - tam mi go wyregulowali i dali świadectwo homologacji, że niby trzeba z nim do Urzędu Komunikacji. Od czasu regulacji - ostanie 5 km było bezkolizyjne. Bardzo fajne jest to, że można nawet na 1,5k obrotów jeździć i się nie dusi :-)). Urządzenie wymaga obsługi (koniec z "siadasz i jedziesz") - trzeba w odpowiednim momencie właczyc gaz, ale to nieduży problem. W sumie zakup udany (z pierwszego wrażenia) mimo iż pojazd kosztuje ponad 3,5tys PLN a instalacja gazu kosztowała 1400 ;-)) (1250 zł + 150 za zbiornik w kształcie koła - nie miałbym serca zabrać sobie bagażnik).

komentarzy:2

2002-02-03Pióro/a

Uwierzyłem, że zima na razie da sobie spokój - wymieniłem pióra. Katalog stwierdza, że jedno pióro powinno być dłuższe od drugiego. Dotychczas oba miałem po 48 cm. Niestety sprzedawca nie miał 48 dlatego tylko kierowca będzie się cieszył nowym 50 centymetrowym nabytkiem Polskim(9zł), a nie BOSCHA - stwierdziłem, że lepiej wymieniać częściej i taniej niż drożej i rzadziej. Zresztą mój znajomy kupił Boscha i dwa tygodnie póżniej wycierały niewiele lepiej niż moje stare. Za oszczędzone pieniądze kupiłem sobie lewarek :)) (37zł)

skomentuj

2002-01-04Zima lepsza niż najlepszy alarm

Nie ruszałem samochodziku od tygodnia. Ślizgawica i inne takie czynniki pogodowe i imprezowe zniecheciły mnie. No ale do pracy w końcu trzeba pojechać. Więc po kolei:

Zima to zła pora dla samochodziarzy.

komentarzy:2