Blog

Dziennik pokładowy pewnego samochodu.

Powrót do strony głównej RSS

2005

2005-12-31Pieruny jedne

Chciałem tylko powiedzieć, że moi ex-mechanicy to partacze i cieniasy.Tuż przed świętami okazało się, że źle zamontowali przegub podczas wymiany osłony. No to wypadł przy mocnym skręcie. Szczęśliwie koło garażu i za 30 PLN majster z ulicy Słowiańskiej w Bydgoszczy mi wymienił na nowy (który kosztował mnie ponad stówę).

Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, tych kolesi polecało mi kilku znajomych...

skomentuj

2005-12-20Pb95 - 3,50PLN

Ostatnio jeżdżę głównie na paliwku - z dwóch powodów - przyjemniej i niewiele drożej. Gaz kosztuje 2,15, a więc Ci którzy kilka tygodni temu instalowali LPG widząc paliwo po 4,30 teraz mogą nieco zaklnąć. Ale tak to już jest - tak naprawdę nie wiadomo co będzie się opłacało za pół roku...

Wisienka w końcu przeszła przegląd. Kosztowało to mnie 75PLN za wymianę jednej linki od postojowego (sama linka 28pln). No a skoro zima to wypada zmienić kapcie na zimówki. A właściwie pół zimówki - jedną parę mam zimową(Daytona), druga to nasza biedna Dębica. Dylemat na której osi lepiej zapodać zimówki rozwiązał się sam. Zimówki mam na przedniej osi, bo tylna była mocniej zakręcona. No i oczywiście musiałem 20 pln zostawić u wulkanizatora za naprawienie felg (dwóch). No ale jak teraz ładnie wisienka wygląda pirat

Pb95 - 3,50PLN

skomentuj

2005-12-10Przegląd

Są dwa rodzaje przeglądów: uczciwy lub nieuczciwy. W tym pierwszym wypadku podjeżdzamy sprawnym pojazdem i go normalnie testujemy. W drugim zaś podjeżdżamy byle jakim pojazdem i zostawiamy dowód rejestracyjny z łapówką.

Jak dotychczas moja wisienka przechodziła spokojnie przeglądy legalnie. Ale niestety dwa tygodnie temu nie udało się jej. Mechanicy, którzy bawili się moim autkiem przez miesiąc, nie zdążyli zająć się ręcznym (tak jak wymianą osłony przegubu, którą zrobili wczoraj). Okazało się, że nigdzie nie ma linki do ręcznego do naszych wisienek. Za to jest linka do Sunny B11, która jest taka sama jak w Cherry. No i niestety udało mi się zamówić tylko jedną linke (28pln) i ją wymienić u takiego mechanika na ulicy Słowiańskiej (25pln).

Cóż, skoro ta jedna linka nie wystarczyła, aby przejśc przegląd, pomimo iż spaliny (dzięki wymianie filtra 18pln) są w porządku, światła z tyłu działają, a te z przodu są w ustawione.

Suma summarum - poza 160 pln przeglądu musiałem zostawić w warsztacie diagnostycznym 20 pln więcej za dodatkowy przegląd i ... wisienkę. Teraz biedna została zakładniczką, a warsztat Borczńskiego będzie walczył z tymi hamulcami.

Uczciwy piechotą chodzi.bleh

skomentuj

2005-12-05Mechanik to nie lakiernik

Mama mówiła mi jak byłem mały:

Mechanik bardzo pięknie wymieni Ci w autku pasek rozrządu, czy naprawi skrzynię biegów, ale za to nigdy, ale to naprawde nigdy, nawet jeśli Ci będzie obiecywał, nie naprawi dobrze blacharki i nie polakieruje autka, gdy ktoś Cie uderzy w tył.

A ja nie posłuchałem mamy i oddałem wisienkę po pamiętnym wypadku mechanikom, licząc, że za pieniązki od PZU będzie mnie stać zarówno na remont blach jak i na kilka pomniejszych napraw mechanicznych.

Zakupiłem więc lampę tylną prawą od pana Niedbalskiego w Bydgoszczy za 60PLN, zamówiłem przez internet w sklepie auto-sosulski.pl dolną listwę za 60 pln+25 koszty transportu (co ciekawe listwa wyglądała jakby czekała w magazynie jakieś sześć lat - dostałem ją razem z pajęczyną, pająkiem i śladem rdzy) ocynkowałem ją w Manexie (+20PLN) i dostałem od Tomicherryego zderzaczek ze wzmocnieniem. Całość przyniosłem do chłopaków z firmy Moto-doktor. Chłopaki dali sobie radę ze skrzynią (naprawdę mam teraz wszystkie biegi!!!), wymienili pasek rozrządu, ale niestety praca blacharza i lakiernika ich przerosła. Klapa się nie zamyka dokładnie (szpara szerokości palca!) wzmocnienie się nie chowa pod zderzakiem, a na domiar złego nie wyszło im szpachlownie i uszkodzili mi drugą lampę bomba. Zrobili jeszcze kilka małych grzeszków, ale dopóki jest szansa, że część z nich naprawią - nie chcę o nich pisać. Tak samo jak nie chcę pisać o przeglądzie, którego wisienka nie przeszła i który musi przejść do końca tego tygodnia, bo inaczej stracę dużo kasy.

Napiszę za to, że wisience, w ramach przeprosin za to wszystko, fundnąłem na kilka miesięcy garaż. A niech ma! Garaż drogi (aż 90pln/miesiąc) i w dodatku blaszany, ale za to bezpieczny i blisko domu.

Mechanik to nie lakiernik

skomentuj

2005-11-051,2 i 4

Pojechałem z lewarkiem wyjętym z naszego (mojego i Adiego) złomu do znajomego mechanika (na ulicy Słowiańskiej w Bydgoszczy) licząc, że ów mechanik wszystko zrobi na cacy. Po kilku ładnych godzinach mechniak przyznał się, że nie zrobi nic na cacy. Żal mi się zrobiło chłopiny i zostawiłem mu 10 pln co by miał na piwo i ze zmienionym lewarkiem ze skrzyni pięciobiegowej ruszyłem. Okazało się, że lewarki różnią się bardzo symbolicznie. Za to ten nowy lewarek miał takie luzy, że zmiana biegów w Polonezie była istną przyjemnościa w porównaniu ze zmianą w wisience.

Co gorsza, luzy były tak wielkie, że przestała wchodzić mi też trójka i piątka. Tak więc wisienka miała trzy biegi: 1,2 i 4. I tak dobrze, że akurat te.

Podróż takim autem ani do łatwych ani do przyjemnych nie należała to i dużo nie jeździłem.

skomentuj

2005-11-03Remont felg

Oczywiście remont felg nie ma większego sensu, zważywszy, że komplet nowych można spotkać na Allegro za niecałą stówkę Ale prawdziwy wisienkowiec nie kupi - oryginał to oryginał. Prawdziwy wisienkowiec weźmie wiertarkę z metalową szczotką (9PLN) i oczyści felgi, potem je odrdzewiaczem zaatakuje, papierem ściernym przejedzie, umyje i podkładem pomaluje, potem przejedzie jeszcze drobniejszym papierem (5PLN) i całość sześć razy w odstępach 24h pomaluje spreyem o wielce mówiącej nazwie "black" mimo iż daje kolor chromu (18PLN). Nie łudzę się nawet, że felgi wytrzymają bez rdzy więcej niż 2 lata, ale to i tak więcej niż poprzednim razem.

Remont felg

skomentuj

2005-10-11Ile jest warta wisienka?

Cztery godziny siedziałem z właścicielem FIATA 170 (=Cinquecento) w PZU, by nas obsługa załatwiła. Likwidator biegał wokół autka, pytał o instalację gazową, wiek itp... i wszystko po to bym wczoraj odebrał list: Wartość pojazdu PRZED wypadkiem: 1900 PLN (no kurde załamać się można, zwłaszcza, że sama instalacja to ponad 1k, zresztą wystarczy zajrzeć tu, aby zobaczyć ile wydałem na remont dwa lata temu). W liście jest też na szczęście: Wartość pojazdu PO wypadku: 200 PLN (TAK! Słownie: dwieście złotych!).

Tak więc PZU zapłaci mi 1700 PLN. To powinno wystarczyć w zupełności, zwłaszcza, że już zacząłem poszukiwania części.

Podsumowując: Nissan Cherry jest, według PZU (i zapewne nie tylko), tanim pojazdem. Bez względu na stan slabe. Ratuje mnie fakt, iż części z drugiej ręki są tanie - ciężko je dostać, ale też ciężko sprzedać. Niewielka stłuczka (taka jak moja) jest do przyjęcia, ale gdy wyobrażę sobie, że jakiś koleś naprawdę mocno mi skasuje autko, i PZU wypłaci mi niecałe dwa tysiące, to wolę już zostawić wisienkę na parkingu i jeździć rowerem gora

skomentuj

2005-10-05Cinquecento zaatakowało

Razem a Adim obróciliśmy naszą wspólną wisienkę i walczyliśmy, aby wyjąć lewarek zmiany biegów. Udało się! Nie było łatwo, trzeba było szlifierką jedną śrubę usunąć i wyginać tłumik.

Kiedy szczęśliwy wracałem do domu, pojawiła się za mną policja. "no ładnie" pomyślałem widząc na liczniku 70km/h. Na szczeście polowali na autko jadące przede mną. Trochę to zbużlo mój spokój. Dodatkowo przejście dla pieszych i samochód ustępujący pieszemu. No to też się zatrzymałem. Natomiast bardzo miła pani, jadąca za mną Cinquecento, niestety zatrzymała się dopiero na moim zderzaku krzyk.

Szkody w wisince niezbyt duże, ale wystarczające. Autko winowajcy bardziej zniszczone, no ale powszechnym wiadomo, że CC do najbezpieczniejszych nie należy. Policji podziękowaliśmy, podholowałem autko do najbliższego parkingu i... zaufałem. Jedyne co mam aktualnie przy sobie to skrawek papieru z telefonami i wiarę, że jutro rano spotkam się przy PZU by załatwić formalności.

zdjęcie aut

skomentuj

2005-09-06Czarne tablice uratowane!

Skoczyło mi się miejsce na przeglądy w Dowodzie Rejestracyjnym. Po kilku godzinach czekania w wydziale rejestracji pojazdów (oczywiście musiałem wziąć wolne na ten dzień), dopadłem do okienka i zapytałem z nadzieją w głosie: "czy mogę zachować moją starą rejestrację"? Gościu powiedział, że jeśli jest w dobrym stanie to i owszem. Moja była. Cieszę się z tego gdyż dzięki temu koszt wymiany dowodu rejestracyjnego to tylko 72 pln(w tym 3 zł dla pko). Ciesę też, gdyż moje tablice mają już 12 lat i mam do nich pewien sentyment. Nie mówiąc już o tym, że białe blachy źle wyglądają na czarnym samochodzie.

komentarzy:1

2005-08-01Zawsze do przodu!

Takim hasłem marketingowym można teraz określić moją wisienkę. W sobotę, razem z tomicherry'm wymieniliśmy moją bardzo dobrą czterobiegową skrzynię, na zakupioną ponad rok temu pięciobiegówkę od Pitera. Ubrudzeni, zmęczeni, koło 20 tej, po złóżeniu wszystkiego, zauważamy, że nie ma wstecznego. Okazało się, że lewarek jest jednak nieco inny w wersji 4 biegowej niż w 5 biegowej.

Tak więc mam pięć biegów, ale wszystkie ciągną wisienkę tylko do przodu krzyk.

Na pocieszenie - piąty bieg to fajna sprawa, i kupiłem wisienkę, która posiada to czego potrzebuję.

skomentuj

2005-07-20Rower to jest świat

Profanacją bloga motoryzacjnego jest pisanie jak to fajnie się jeździ rowerem. Tymczasem ostatnio wszędzie się nim poruszam. Przyczyną tego stanu rzeczy jest również fakt, iż przez tydzień wisienka stała u znanego lakiernika na corocznym przeglądzie + lakierowanie zderzaków (ich naprawa w PlastSerwisie w Toruniu 30 pln). Lakiernik zadbał sumiennie o przykrycie warstwą lakieru moich rys na błotniku i drzwiach. Lakiernik stwierdził jednocześnie, że nie ma co sie przejmować zanikającym lakierem na listwach dolnych i tylnym błotniku. Trochę się tym martwię... za rok zobaczymy. Zostawiłem u niego 230 pln malysmutek

Zrobiłem też kilka mniejszych zakupów jak żarówka do podświetlania tablicy (1pln), bezpieczniki (tak na wszelki wypadek) 3pln.

Kupiłem też żarówki Philips VisionPlus, które mają "50% szybszy czas reakcji i więcej światła". Dzisiaj je przetestowałem - faktycznie święcą jaśniej, ale czas reakcji w kierunkach to sprawa wtórna i ja jej nie odczułem bardzo. Kostowały 4 razy więcej niż normalne (8pln) ale w moim wypadku to był dobry zakup. Kierunek lewy tylny to ważna rzecz.

komentarzy:2

2005-06-07Wyrzuty sumienia

skomentuj

2005-06-01Nissanmania 2005

Na zakończenie naszej urlopowej podróży zawitaliśmy do Legionowa na Nissanmanię. Oczywiście po drodze pojawiło się zwątpienie, bo nagle wisienka stała się traktorem. Okazało się, że przewody wysokiego napięcia, które przełożyłem ze świeżo kupionej wisienki są gównem. Praca na trzech garach to ciekawe doświadczenie, ale nie polecam.

Zakupiłem olej (14pln) i na wszelki wypadek dolałem. Nissanmania zaczęła się od "parady" przez Legionowo, co było, moim zdaniem, niewielką frajdą dla mieszkańców (cóż - nissany to nie garbusy czy harleye, które z natury rzeczy bardziej zwracają uwagę). Potem był rajd na orientację, który był strasznie łatwy (w porównaniu z zeszłym rokiem). Można by powiedzieć, że zarówno organizacyjnie, jak i finansowo impreza była w cieniu zeszłorocznej, gdyby nie uwzględnić tego co stało się na placyku policyjnym manewrowym w Legionowie. Była to próba sprawności kierowcy i maszyny. I mimo iż zająłem chlubne ostatnie miejsce, emocje i frajda z bycia rajdowcem przez minutę i pięćdziesiąt sekund były ogromne.gora

Podsumowując: Za rok też będę na NissanManii.

skomentuj

2005-05-30Urlop z wisienką

Ciepło, słoneczko przygrzewa... czyż to nie jest najlepsza pogoda na zabranie wisienki i żony w daleką podróż po różnych pięknych miejscach ? Oczywiście umytą wisienką (4pln)!

Wisienka dzielnie jechała po różnych terenach, przedzierała się przez piękne miejsca i przy okazji zużywała całkiem małe ilości paliwa (tzn elpegie). Niestety, w trakcie wycieczki, kilka razy doszły nas podejrzane dźwięki ze znanego nam prawego tylnego koła. Okazało się, że na niektórych nierównościach szeroka na 18 i pół centymetra opona ocierała o amortyzator! Co ciekawe, ten problem nie istnieje na lewym kole - czyli winny jest amortyzator... a własćiwie jego ułożenie, a tak naprawdę to zbieżność. I teraz nie wiem czy bić kolesi, którzy montowali amortyzator czy po prostu jechać zmienić oponkę na węższą...

A wiecie jaka droga w Polsce jest najgorsza ? Między Radziejowem a Lidzbarkiem Warmińskim jest odcinek Radziejowo - Babiak. Każdy, kto narzeka na ulice w swoim mieście powinien się tam wybrać.

skomentuj

2005-05-25Wisienka jest piękna. Ja jestem spłukany.

Kupiłem oponki do moich pięknych felg. Oponki oczywiście używane - bardzo fajne oponki na przód Bridgestone Potenza 720 oraz Firestone. Wszystkie cztery od mojego ulubionego wulkanizatora na ulicy Nakielskiej w Bydgoszczy i wszystkie w rozmiarze 185/60 (oczywiście 14 cali). Oj ciasno z tyłu jest, ale obyło się bez dystansów. Co ciekawe, nie odczuwam jakiegoś lepszego trzymania sie drogi, pomimo tych 3cm szerszej opony.

Żeby mnie jeszcze finansowo dobić, po 100 km na nowych felgach i oponach, tylny amortyzator wskoczył mi do środka samochodu. Ten samo, który był trzy lata temu naprawiany w takiej jednej firemce w Bydgoszczy. Tym razem zrobiłem to w sprawdzonym punkcie lakierniczym aaale za... 150 PLN!? Nie byłem na taki szok cenowy przygotowany więc ustaliliśmy 110 PLN. Ale wiem, że jest to dobrze zrobione :)

skomentuj

2005-05-17Alufelgiiiiiiiii...

Pomysł z alufelgami był od pierwszego dnia kiedy wybrałem kolor samochodu. Czarny samochód musi mieć piękne, srebrne alufelgi. Tak więc, gdy znalazłem na serwsiei aukcyjnym 4 sztuki EXIP 14" wiedziałem, że to jest to. Dogadałem się ze sprzedawcą i dzisiaj wsiadłem z Moniką w wisienkę i przejechaliśmy prawie 700 km (w obie strony) do Kątów Wrocławskich. Teraz leżą tu przede mną, prawie nówki, za 450 PLN ( z paliwem nieco ponad 500 ) i trzeba znaleźć oponki dla nich. Oj będą majtki przez głowę jak już całość ujrzy światło dzienne.

Zrobiłem też w moim autku rzecz, która może być kontrowersyjna. Podobnie jak tomicherry połączyłem światło przeciwmgielne ze stopem. Przedtem światło stopu było mało widoczne, a przeciwmgielne mało użwane. Teraz - widać, że hamuję z daleka. Nie będe ukrywał, że czuję się z tym pewniej.

skomentuj

2005-05-148 bar!

To brzmiało jak wyrok. Zbadaliśmy ciśnienie w silniku świeżo zakupionego złoma. I okazuje się, że idealne nie jest, ale w pełni trzyma się norm 13,11,11,12 bar. Skoro Krzyś, nasz klubowy sympatyk, ma takie fajne urządzonko, to może dobrym pomysłem byłoby zbadać u mnie. I wtedy się załamałem. Mój fajniutki silnik, który nie kopci i prawie nie bierze oleju nie mówiąc o płynach z chłodnicy, ma we wszystkich garach 8bar (0,8MPa)! Szału z przyspieszeniem nie mam, ale predkość maksymalną ma niezłą. Cóż jest zatem przyczyną tego stanu rzeczy?

Minimalna według Haynesa to 8,9...Może dlatego, że jako jedyny mierzyłem ciśnienie na gazie ? zmieszany

skomentuj

2005-05-08Auto na części

Kupiłem złom. Nissan Cherry 1.5 Special stuknięty z tyłu i boku. W środku czarno-niebieskie wnętrze, na zewnątrz brak świateł amortyzatorów i kupa innych drobiazgów czynią to auto mało użyteczne na drodze, ale pomocne w garażu.

Z jednej strony wydałem za dużo z drugiej może mi się to zwróci. Sprzedawca to symaptyczny koleś z Grudziądza, posiadacz pięknej wisienki, który od początku wzbudził moją sympatię, ale zburzył nieco zaufanie przez zagłówki.

A my, ja i Adi, holowaliśmy w nocy (wróciliśmy po pierwszej do bydgoszczy) ten złom przez trzy godziny przejeżdżając niecałe 100 kilometrów. Spotkaliśmy po drodze policjantów, którzy okazali się ludźmi z sercem oraz kolesi sikających na samym środku drogi. To była fajna przygoda super2

komentarzy:2

2005-05-05Głośniki

Od czasu jak zamontowałem w wisience nowe wnętrze (prawie dwa lata temu) w drzwiach straszyła dziura, którą sprytny poprzedni właściciel wykombinował na głośniki. Wymogi są duże - nie może to być głosnik większy niż 10cm średnicy ani za głęboki, bo szyba tuż obok.

120 pln kosztował zestaw dwudrożnych głośników pioneera. Szału dźwiękowego nie ma (te co kiedyś miałem były o dwie klasy lepsze), ale i tak grają dużo lepiej niż moje dwudziestoletnie oryginalne.

Powiem szczerze - przełożenie kabla z drzwi kierowcy do wnętrza wymaga baaaardzo duuuużo gimnastyki.

skomentuj

2005-04-24Zlocik

Fajnie jest spotkać innych użytkowników wisienki, z którymi można godzinami rozmawiać o naszych autkach.

Fajnie jest, jak się jedzie, a przede mną i za mną wisienka.

A wisienka na zlocie zachowywała się bardzo grzecznie milosc.

skomentuj

2005-04-11Alusy

Alufelgi są dużo droższe niż felgi stalowe, są bardziej wrażliwe na wszelkie obicia, wymagają więcej dbałości i w dodatku bardziej kuszą złodziei. Właściwie mają tylko jedną zasadniczą zaletę: są ładniejsze. I to duży argument. Ludzie, by ich auto ładniej wyglądało, wybierają niepraktyczny kolor czarny, rzucają się na niepraktyczne i drogie, kuszące złodziei nagłośnienia itp...

A ja tymczasem kupiłem bardzo ładne pióro dla pasażera (10pln) i jeszcze ładniejszy olej Mobil z filtrem (61pln).

komentarzy:1

2005-03-14gwarancja na dwudziestoletnie felgi :)

W zeszłym tygodniu znowu mi powietrze z opony uleciało.

Tym razem wulkanizator na Ujejskiego w Bydgoszczy powiedział, że tą felgę trzeba zakonserwować tak na poważnie. Oczyścił i pomalował ją zatem od środka i zażyczył sobie 25PLN. I ja się zgodziłem pod warunkiem, że mi da gwarancję, że w ciągu pół roku powietrze już mi z niej nie ujdzie.

Nissan Cherry 1984. Lakier na gwarancji. Felga (jedna) na gwarancji duzyusmiech.

komentarzy:1

2005-03-04Nie trzeba...ale warto...

Są rzeczy w samochodzie, które trzeba wymienić i te które warto...

Te które musiałem to wulkanizacja koła (nie pierwszy i pewnie nie ostatni raz) - 15 PLN/Ujejskiego/Bydgoszcz.

Tych których nie musiałem, było mniej - znajomy mechanik, po tym jak ukręciłem dwie śruby, wymienił mi termostat (kentac/HKT) za 30 PLN (precz z tekturą na chłodnicy!), a gazownik za 50 PLN oczyścił mi parownik, co spowodowało, przyrost mocy mojej wisienki o około 20 koni :-). To się nazywa tuning! duzyusmiech

Zapłaciłem też mandat w wysokości 100 PLN (bezsensownie wlepiony za nic), chociaż tak naprawdę mogłem poczekać jeszcze kilka miesięcy.

skomentuj

2005-01-31Chyba wychodzę na prostą

...za 100 pln kupiłem nowa japońską pompę wody (w JC auto w Bydgoszczy) i dałem do kieszeni pewnemu mechanikowi pracującemu na czarno 30pl by rozmontował moją pompę, wykręcił spawarką tą nieszczęsną śrubę i założył pompę.

Przejechałem ponad 100 km w ciąku kilku dni i .... sucho duzyusmiech

Oczywiście musiałem też kupić nieco koncentratu Shella do chłodnicy (+18pln).

skomentuj

2005-01-24Jaki Pan taki kram

Zaczęło się pół roku temu. Przyjechałem do domu słyszę że z silnika podejrzane odgłosy. Zajrzałem pod maskę, a tam chłodnica nieco za ciepła, a wentylator stoi. Oczywista myśl - czujnik włączający wentylator. Tym nie mniej OLAŁEM to i w trasie podróży poślubnej (miesiąc później) w trasie silnik znowu sie ugotował tym razem do tego stopnia, że pompa wodna zaczęła popuszczać. I tak przejechałem kilka tysięcy kilometrów, dolewając sobie wodę. No, ale zbliżała się zima. Dolałem więc mojego koncentratu shella, który też oczywiście przeciekał. No więc w końcu postanowiłem zadziałać i kilka tygodni temu wymieniłem pompę. Niby z sukcesem, ale niestety nadal przecieka. Co gorsza przyszły mrozy i wisienka popuściła jakby bardziej (w końcu ten koncentrat rozcieńczyłem już nieco). Nie pozostaje mi nic innego jak tylko jak się modlić, że chłodnica jeszcze żyje...

Nie spisuję się jako właściciel pięknego samochodziku.

skomentuj

2005-01-17Podwójny pech

Zdarzyło wam się kiedyś, że złapaliście gumę, założyliście koło zapasowe, pojechaliście do pracy (tak - teraz wisienką do pracy jeżdżę) wracacie zmęczeni a na parkingu drugie koło bez powietrza ?

W takiej sytuacji nie pozostaje nic innego jak poprosić jakąś dobrą duszę, aby zawiozła mnie i dwa przebite koła do wulkanizatora (firma Carman), tam mi je podkleili (znowu powietrze przy feldze schodziło) za 24 pln (z wyważeniem).

Dzisiaj też, muszę się przyznać, zrobiłem niechcący rysę na szybie. Po ciemku wygląda to strasznie.... A taka fajna szybka plakac

skomentuj

2005-01-13Wymieniać pompę wody każdy może...

...trochę lepiej, lub trochę gorzej...

Choć wymiania pompy wody jest operacją prostą i przyjemną (zwłaszcza z haynesem za pazuchą) można zrobić kuku swojemu autku, kiedy za bardzo będziemy chceli dokręcić ostatnią śrubę. Może się ona na przykład ukręcić.

Tak więc pomimo szalonej inwestycji w pastę uszczelniającą "unipak" za 6,44pln, i mile spędzonego południa z wisienką, pompa wodna (używana od Pitera) cieknie, tyle że tym razem z innej już przyczyny i nieco mniej. Gorsze jest to, że śruba bez łepka została w bloku silnika, co być może będzie związane ze spawaniem, lub co gorsza wyciąganiem silnika.

skomentuj

2005-01-04Podsumowanie roku 2004

Ten rok, gdyby nie te moje wypadki (prawie tysiąc złotych), byłby rewelacyjny. Koszt użytkowania wisienki niższy niż nowej Almerki! Nie mówiąc już o stracie wartości i odsetkach w tym drugim przypadku.

Jest to też z pewnością zasługą ostatniego roku, kiedy to dużo w autko zainwestowałem.

Zapraszam do Podsumowania Roku 2004.

skomentuj