Dziennik pokładowy pewnego samochodu.
Powrót do bloga
2003-08-31
CZARNA PERŁA! Taki aktualnie jest kolor mojego autka. Właściwie blacharkę mam nową - nowe reparaturki, nowe listwy dolne (przednia i tylna), nowe progi, nowe drzwi, nowa maska, nowa klapa, nowy pas górny przedni, nowa szyba... Pozostałe elementy (jak tylne nadkola, błotniki, fragmenty dachu, przednie nadkola, fragmenty pasu przedniego) oczyszczone z rdzy i zakonserwowane...
Kurde moje autko lśni w słońcu pięknie i mimo iż nadal nie ma wnętrza wspaniale wygląda :-)
Całość kosztowała mnie nie mało - 2900 pln - czyli równowartość jego rynkowej cenie.
Odpowiadając na pytania czy to miało sens - jeśli nic się nie uszkodzi (na wszystko mam 2 letnia gwarancję + 3 lata na nowe częsci) - to jest wspaniała sprawa :-) Za kilka tysięcy mam autko które może stanąć bez kompleksów obok nowego deu za kilkadziesiąt tysięcy!
Lakierowałem moje autko w firmie Sklinda Henryk, Grębocin. Polecam!
Komentarze zostały wyłączone.
Jeśli pragniesz podzielić się uwagami dotyczącymi tego wpisu (za co będę bardzo wdzięczny) zapraszam na stronę kontaktową.