Blog

Dziennik pokładowy pewnego samochodu.

Powrót do bloga RSS

Serce jak wiśnia

2019-05-03

Co się stanie, gdy do samochodu nie ruszanego przez kilka lat włożysz akumulator? Jeśli jest to Nissan Cherry, w którego właściciel inwestował jedynie w ubezpieczenie oraz raz naprawił oponę?

Odpowiedź brzmi ? po kilku minutach kręcenia zapali. Radośnie podskoczy wówczas właściciel, a wisienka zawtóruje niezbyt równą, ale równie wesołą pracą silnika.

Skoro zapaliła i jest z tego powodu szczęśliwa to może spróbować ją ruszyć? Tak spokojnie, do przodu, do tyłu w lewo w prawo. Przez zapomniane elementy silnika przepływają płyny, kierunkowskazy, z początku nieaktywne, powoli zaczynają mrugać. Światła rozbłyskują spokojnym światłem, wentylacja wdmuchuje do kabiny liście sprzed kilku lat a obrotomierz szczerze wskazuje 2000 obrotów jakby chciał powiedzieć, że Nissan ma wielkie ssanie.

Tak, dzisiaj wisienka przejechała dwa kilometry. Więcej niż przez ostatnie cztery lata.

Rak, który ją zżera od środka zrobił wielkie spustoszenie w podwoziu, ale serce? Serce jest jak wiśnia! Nie do zdarcia!

Wiśnia na myjni

Komentarze zostały wyłączone.
Jeśli pragniesz podzielić się uwagami dotyczącymi tego wpisu (za co będę bardzo wdzięczny) zapraszam na stronę kontaktową.